Cały artykuł: Twój Kurier Olsztyński, 20.12.2020 rok
Jestem weganką od 7 lat. Od 8 lat w ogóle nie jem mięsa, a ryb od 17-nastu. Dziś rzadziej słyszę o tym, że robię sobie krzywdę, nie mam co jeść, a w ogóle to ”ja bym nie mógł jeść tylko sałaty”. Wciąż jednak przy każdych świętach dostaję pytania o to jak zweganizować tradycyjne potrawy. W większości przypadków nie jest to trudne. Wystarczy odjąć któryś produkt odzwierzęcy (mleko, jajka, miód itp., również mięso) albo zastąpić go fasolą, czy tofu. Czasem jednak nie trzeba nic zmieniać. Wigilijne potrawy w większości są postne i wegańskie. Nawet Magda Gessler promuje swój barszcz czerwony, który składa się z 3 kg buraków, połowy selera, korzenia pietruszki, dwóch porów, dwóch dużych cebul, czterech kwaśnych, polskich jabłek, pięciu łyżek octu, dwóch ząbków czosnku, soli, pieprzu, ziela angielskiego, liści laurowych i suszonych grzybów. Nic odzwierzęcego.