Cały artykuł: Gazeta Olsztyńska, 16.08.2020 rok
— Sytuacja osób LGBT+ w ostatnich latach w Polsce bardzo się pogorszyła. — Agata Szerszeniewicz nie ma co do tego wątpliwości. — Co nie znaczy, że wcześniej była lepsza, o czym wiele osób zdaje się już nie pamiętać, ale jeszcze dwa lata, rok temu osoby publiczne — mam na myśli przede wszystkim polityków — nie nawoływały otwarcie do nienawiści wobec osób LGBT+. Bo nienawiścią poprawnie określa się stwierdzenie, że „LGBT to ideologia — to nie ludzie”. Przecież to jawne odczłowieczanie. A jego celem jest znalezienie dość łatwego wspólnego wroga, najlepiej z jakiejś mniejszości. To taki łatwy zabieg, który polega na straszeniu ludzi tym, czego nie znają. Choćby dla zwiększenia poparcia politycznego. Bo my w Polsce mamy wciąż duży problem z edukacją seksualną: w ogóle nie rozmawiamy o orientacjach seksualnych i tożsamościach płciowych. I potem nikt nie wnika, co ten skrót LGBT+ oznacza, tylko się boi. I zwalcza. A przecież samo LGBT+ jest właśnie tylko skrótem od orientacji seksualnych i tożsamości płciowych. Tymczasem przedstawia się osoby LGBT+ jako zboczeńców, pedofilów i degeneratów. Byleby nie po prostu jako ludzi.